Wiedźmy to kobiety czy mężczyźni?

Jeżeli Makbet jest mężczyzną, a przepowiednie Wiedźm mają mieć charakter kuszenia, Wiedźmy powinny być kobietami.

Czemu więc Banko ma wątpliwości, opisując ich – podobną męskiej – brzydotę („twarze całe w siwych kłakach”)?

Być może dlatego, ponieważ Banko widzi je inaczej. Być może, ponieważ skoro głównym celem ataku Wiedźm jest Makbet, nie Banko, to roztaczając przed Makbetem wizję rozkoszy panowania, Wiedźmy przybierają odpowiednio ponętny wygląd. Stają się ponętne, gdyż Makbet chce je takimi widzieć.

Dlaczego?

Bo chociaż ma wątpliwości, czy „nadprzyrodzoną przepowiednię” o jego panowaniu „nadało Zło, czy Dobro”, wolałby, żeby „nadawcą” było Dobro, a co za tym idzie – Piękno. Skoro Wiedźmy są piękne, przepowiednia musi być dobra (na podobnej zasadzie Makbet wysnuł wniosek, że przepowiednia jest dobra, ponieważ zgodna z Prawdą). Być może wygląd Wiedźm zmienił się, gdyż rojąc o koronie, Makbet wkroczył na teren sennego marzenia – niech więc zmieni się ponownie, gdy zabijając Duncana, Makbet wejdzie w obszar sennego koszmaru. Marzenie o koronie stanie się koszmarem utrzymania jej na głowie za wszelką cenę. To już nie będzie upajanie się władzą, to egzystencja kogoś uzależnionego, komu używka władzy nie sprawia żadnej przyjemności, choć konieczna jest do przetrwania. Wtedy Wiedźmy powinny pokazać swoje drugie oblicze: sflaczałe, zżarte chorobą.

Czy Zjawy, które Wiedźmy ukazują Makbetowi podczas ostatniego spotkania, to rzeczywiście ich „władcy”, ci, którym Wiedźmy służą?

Wiedźmy cały czas, choć na różnych poziomach, prowadzą z Makbetem przewrotną grę. Mówiąc, że służą Zjawom, w zawoalowany sposób oznajmiają dwie rzeczy: po pierwsze, podkreślają profetyczny charakter Zjaw, po drugie, same określają się jako te, które choć potrafią przewidzieć przyszłość, to nie potrafią na nią wpłynąć. Bo jeśli nawet Wiedźmy są uosobieniem zła, to przecież nigdy nie wywierają na Makbeta nacisku. Wszystko, czego Makbet się dopuści, jest jego integralną decyzją, której skądinąd, dobrze znając ludzki charakter, Wiedźmy wcale się nie dziwią.

Co oznaczają Zjawy? Na czym polega ich profetyzm?

Głowa w hełmie ostrzega przed Macduffem – gdyby Makbet przypatrzył jej się uważniej, być może rozpoznałby własne, stężałe po dekapitacji rysy; w przyszłości to właśnie Macduff odetnie głowę Makbetowi. Druga Zjawa, „zbroczone krwią” dziecko, które uspokaja Makbeta, że jest bezpieczny, gdyż nie uśmierci go nikt „z tych, których zrodziła kobieta”, to sam Macduff zaraz po tym, gdy przyszedł na świat wskutek cesarskiego cięcia, wyrwany z brzucha matki. Trzecia Zjawa, trzymające w ręku gałązkę dziecko w koronie, które pociesza Makbeta, że jest bezpieczny, póki las Birnamski nie podejdzie pod mury zamku, to Fleance, syn Banka. Dowód na to, że pochód lasu jest możliwy do wykonania, trzyma w dłoni. Makbet otrzymuje zatem wszelkie dane, żeby właściwie rozpoznać przyszłość, a jednak nie rozumie przepowiedni; poprzestaje na wierze w złudne słowa, zamiast czytać znaki, które im towarzyszą. Dzieje się tak być może dlatego, ponieważ wbrew pozorom jeszcze nie wie o sobie wszystkiego, jeszcze się wobec siebie łudzi.

Komu, nie licząc Makbeta (i w jednej ze scen Banka), powinny objawić się Wiedźmy?

Powinny towarzyszyć Duncanowi, nad jego głową rozmawiać o spotkaniu z Makbetem. Nie powinno być w nich nic ponętnego, gdyż przed Duncanem nie muszą udawać, nie muszą się kreować, podobnie jak Duncan nie musi udawać przed samym sobą – poznał siebie dogłębnie, od najgorszej strony i nie ma wobec siebie złudzeń. W finale, kiedy królem zostanie Malcolm, Wiedźmy, znów atrakcyjne, powinny uwodzić młodego Fleance’a. Wiedźmy mają specyficzne poczucie humoru. Bawią się swoim potocznym wyobrażeniem, magicznym entourage’em, kotem i ropuchą, wywarem z wątroby Żyda i zębów rekina. Bawią się tym, że ludzie widzą je takimi, jakimi widzą, i tam, gdzie widzą, zamiast dostrzec we własnym wnętrzu.

Skąd zatem wzięły się Wiedźmy? Stanowią byt integralny, czy też powstały w imaginacji Makbeta, są wyrazem jego pragnień i lęków? Przychodzą z zewnątrz czy pochodzą z wewnątrz? 

Odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie oznaczałoby zabić tajemnicę nie tylko samych Wiedźm, ale i całej sztuki. Jeżeli Wiedźmy są tylko z zewnątrz, znaczyłoby, że sterują człowiekiem, że człowiek nie ma wolnej woli. Jeżeli pochodzą tylko z wewnątrz, wówczas na zewnątrz nie ma nic – ani szatana, ani Boga.